Wyprawka noworodkowa - lista nie przydasiów
- Dirin Jadefur
- 9 gru 2021
- 2 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 18 maj 2022
Pojawienie się na świecie dziecka jest naprawdę wielkim wydarzeniem. Niesie ono ze sobą mnóstwo radości, ale również jest to początek trudnej szkoły życia.
Jedną z trudności jest przygotowanie odpowiedniej wyprawki dla niemowlaka, a bardzo często rodzice, którzy oczekują na pojawienie się swojego pierwszego dziecka, popełnia wiele błędów z racji braku doświadczenia. W Internecie jest wiele gotowych list wyprawowych, które w większym lub mniejszym stopniu się między sobą różnią. Związane jest to z tym, że nie da się przygotować jednej uniwersalnej wyprawki dla każdego, ponieważ każdy człowiek się od siebie różni i każdy ma inne potrzeby.

W poprzednim wpisie przedstawiłam wam moje spojrzenie na cały temat planowania i tworzenia wyprawki. Wspomniałam tam o takich kwestiach jak kiedy moim zdaniem jest najlepiej zacząć planować wyprawkę, jak do niej podejść, aby zaoszczędzić czas i pieniądze oraz jakie kategorie znalazły się w mojej wyprawce.
Znajdziecie też moją listę niezbędników, gdzie opisałam co mi się przydało najbardziej i jakich ewentualnych błędów nie robić.
Poniżej znajdziesz również plik w wersji edytowalnej, który możesz śmiało pobrać sobie i wykorzystać do przygotowania swojej własnej listy wyprawkowej.
A teraz część nie przydasiów :)
Nie Przydasie
Sen
Monitor oddechu

Dla mnie totalny Nie Przydaś. Monitor oddechu używa się do łóżeczka szczebelkowego, syn spał od początku w dostawce lub z nami w łóżku.
Polecam dla osób, które planują od samego początku uczyć dziecko samodzielnego spania w łóżeczku lub nawet całkiem osobno w pokoju. Wtedy rzeczywiście jest to dodatkowe zabezpieczenie, które pozwala na zachowanie spokoju.
Poduszka klin

Dla mnie też niepotrzebna rzecz. Użyłam tylko raz jak syn miał roczek i męczył go bardzo katar, który podczas snu ściekał do gardła. Na początku w ogóle nie stosowałam, ponieważ korzystałam z dostawki i ją po prostu ustawiamy pod kątem. W momencie, gdy używaliśmy już łóżeczka też nie mieliśmy potrzeby korzystać.
Sterylizator butelek

Dla mnie totalnie niepotrzebny gadżet. Ja sterylizowałam butelkę wyparzając lub wrzucając do parowaru. Może przydaje się, gdy dziecko jest karmione mlekiem modyfikowanym, chociaż nadal nie jestem do końca przekonana.
Higiena i pielęgnacja
Duże płatki kosmetyczne

Szczerze powiedziawszy po obczytaniu się w różne poradniki i listy wyprawkowe zaopatrzyłam się w duże płatki kosmetyczne i finalnie skończyły jako płatki do demakijażu, ponieważ nie miałam potrzeby z nich korzystać. Do wycierania pupy używałam pieluszek flanelowych, do przecierania oczek wykorzystywałam gazę jałową. Jak dla mnie niepotrzebny zakup.
Aspirator do odkurzacza Katarek

Produkt genialny i wykorzystywałam go dość często, jednak w ogólnej ocenie uważam, że jest to Nie przydaś. Wyciąganie za każdym razem odkurzacza, żeby do podłączyć i odciągnąć katar było upierdpliwe i męczące. Może jeżeli ktoś posiada odkurzacz pionowy, to mu się to bardziej sprawdzi, ale zdecydowanie poszłabym w kierunku aspiratora na baterie.
Patyczki z bezpiecznymi końcówkami

Nie kupuj tego. Mam 2 opakowania z jakiś darmowych próbek i nadal ich nie wykorzystałam. Uszka dziecka tym czyścić nie można. Do tego służą specjalne psiukacze z oliwą. Moim zdaniem totalnie niepotrzebna rzecz.
Wkłady do wanienki

Kolejnym niepotrzebnym totalnie gadżetem są wszelkiego rodzaju wkładki, czy maty do wanienki, w którym kładzie się dziecko. Według mnie najbezpieczniej jest trzymać dziecko bez tych wszystkich specjałów.
I to by było na razie tyle.
Zachęcam do skomentowania wpisu i podzielenie się, co wam się totalnie nie sprawdziło i dlaczego.
Jeśli chodzi o rzeczy z listy to z większością się zgadzam. Jednak co do dużych wacików, to u nas się sprawdziły. Używamy od początku do teraz czyli już 2,5 roku 😊
Do listy dopisalabym jeszcze emolienty jako pierwszy wybór kosmetyków do wyprawki maluszka. Powinno się ich używać dopiero gdy pojawią się problemy skórne, na które nie działają naturalne metody typu krochmal. Natomiast od jakiegoś czasu nastała na nie moda, jak kiedyś na sudokrem i często widać je w pierwszych wyprawkach.